Mieszkania o wielu kondygnacjach powodują częste zalewanie sąsiadów. Zalanie z pozoru nie powoduje dużych zniszczeń. Prowadzą natomiast do bardzo zażartych wojen między sąsiadami. Szczególnie wtedy, gdy sąsiad nie ma zamiaru zapłacić odszkodowania. Czy możliwy jest brak odszkodowania po zalaniu mieszkania?
Wedle prawa każdy kto wyrządził szkodę drugiej osobie, jest zobowiązany do jej naprawienia. Zatem sąsiad, który zalał mieszkanie, nie musi płacić. W zamian za to, może odmalować mieszkanie, czy sufit lub jego część. Przy czym osoba poszkodowana ma prawo odzyskać wygląd mieszkania sprzed zalania. A to oznacza, że musi być ona zadowolona z wykonanej naprawy. Jeżeli jednak nie jest to możliwe, wtedy już koniecznie trzeba poszkodowanemu zwrócić pieniądze. Załagodzenie sporu sąsiedzkiego najczęściej odbywa się właśnie w formie zwrotu gotówki lub zrobienia przelewu do banku.
Wszystko jednak wiąże się z rozmiarem zalania. Jeżeli zalano dwa wielkie pomieszczenia mieszkalne, np. łazienkę i przedpokój. W wyniku zalania ucierpiały dwa sufity, podłoga na która nalała się woda z sufitu, na niej prawdopodobnie leżał dywan, woda pociekła po wszystkich ścianach, a jeżeli na ścianach były panele lub inne drewno, to pewnie zostały one uszkodzone. Powiedzmy, że rodzina trzymała pawlacz pod sufitem w przedpokoju. Pawlacz został zalany i wszystkie rzeczy, które się w nim mieściły. Prawdopodobnie rzeczy, które też miały wartość sentymentalną. Dlatego odszkodowania bywają wysokie.
Przepis prawny wskazuje:
Art. 433 k.c.: Za szkodę wyrządzoną wyrzuceniem, wylaniem lub spadnięciem jakiegokolwiek przedmiotu z pomieszczenia jest odpowiedzialny ten, kto pomieszczenie zajmuje, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą zajmujący pomieszczenie nie ponosi odpowiedzialności i której działaniu nie mógł zapobiec.
Oznacza to, że osoba poszkodowana musi znaleźć dowody na to, że zalanie nastąpiło z tego konkretnego mieszkania. W praktyce, nie jest to w ogóle trudne, chyba, że zalanie było mikroskopijne. Wróćmy do opisanego przypadku, w takiej sytuacji nie będzie problemu z określeniem z którego mieszkania nastąpił wylew wody. Wszystko to kwestia dogadania się z sąsiadem albo wytyczenia sprawy sądowej. W drugim przypadku może dojść do naprawdę wysokich odszkodowań.
W wielu przypadkach za dowód uznaje się np. zdjęcia zrobione w chwili zalania i po zalaniu. Najczęściej plamy utrzymują się bardzo długo i nie będzie problemu z udowodnieniem, gdzie nastąpił wylew wody i prawdopodobnie z którego mieszkania. Jeżeli sąsiad wyżej nie ma plamy na suficie, to nikt inny nie mógł zalać mieszkania na dole.
Najłatwiej jest gdy sprawca przyzna się do winy, a dodatkowo posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Wtedy poda poszkodowanemu numer swojej polisy OC. Poszkodowany zgłosi szkodę do firmy ubezpieczającej sąsiada, ubezpieczyciel przyśle rzeczoznawcę i wypłaci odszkodowanie w formie jaką wybierze poszkodowany. Najczęściej wybierana jest zapłata.
Natomiast jeżeli poszkodowany ma ubezpieczenie mieszkania, czyli majątkowe, a w umowie widnieje, że ubezpieczenie dotyczy również zalania mieszkania, to możesz śmiało starać się o odszkodowanie. Wówczas to ubezpieczyciel poszkodowanego będzie domagał się od sąsiada zwrotu kosztów.
Dobrze wiedzieć, zawsze się znajdzie nieudolny sąsiad, który zalewa mieszkania innych.